Tak wyglądały działania policji ws. Natalii z Gortatowa. 39-latka zostawiła przed śmiercią wskazówkę
„Gazeta Wyborcza” podała, jak wyglądał początek poszukiwań Natalii z Gortatowa. Zaginięcie przypisano do najniższego z trzech poziomów. Dzień po zaginięciu mężczyzna, którego poznała 39-latka, bezskutecznie próbował się z nią skontaktować. Był przekonany, że skrzywdził ją mąż. Dodał, że bała się go, ale nie na tyle, aby zgłosić sprawę policji. Natalia podejrzewała również, że mąż ją podtruwa, ale nie miała dowodów. Policjanci wykluczyli Adama R. z grona podejrzanych.
39-latka w biurze zostawiła testament, w którym pominęła męża i cały majątek zapisała 10-letniemu synowi. Dołączyła też kartkę, że jeśli coś jej się stanie, należy podejrzewać męża. „Nie chciała, by znalazł kopertę” – czytamy. Mąż Natalii miał się obawiać, że komornik zajmie mu połowę domu. Po pozwie o rozwód miał zażądać od żony zwrotu pieniędzy, które włożył w budowę domu.
Mąż przyznał się do zabójstwa 39-letniej Natalii. Wtedy policjanci zorientowali się, że kłamał
39-latka chciała eksmisji teściowej. Być może zakładała, że jej mąż także się wyprowadzi. Funkcjonariusze dwa dni po zaginięciu Natalii zaczęli podejrzewać, że jej mąż nie mówi całej prawdy. Po zniknięciu żony miał zachowywać się nietypowo. Trzeciego dnia policja odkryła, że Adam R. nie mówił prawdy ws. opuszczania domu w nocy w dniu zaginięcia 39-latki.
We wtorek 18 czerwca trwał czwarty dzień zaginionej wówczas Natalii z Gortatowa. Poszukiwania skupiały się wówczas na Dolinie Cybiny, gdzie znajdują się liczne zbiorniki wodne i rzeka. – Szukamy jej martwej lub żywej. Raczej żywej – mówił rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
Zabójstwo Natalii z Gortatowa. Policja chciała zmylić Adama R.
Policjanci z wydziału poszukującego zaginionych byli wówczas pewni, że 39-latka nie żyje. Szukali wówczas ciała w zupełnie innym miejscu i chcieli zmylić sprawcę. Jednocześnie rozpoczęli walkę z czasem, aby znaleźć zwłoki wystarczająco szybko i poddać je oględzinom, zabezpieczyć ślady oraz ustalić przyczynę śmierci.
Według „GW” funkcjonariusze prawdopodobnie obserwowali męża Natalii. Obawiali się, że może dokonać kolejnej zbrodni – syna, matki lub popełnić samobójstwo. – Zebrane informacje potwierdzały, że mąż pani Natalii nie był z nami do końca szczery, a wręcz kłamał – podsumował Borowiak.